Jesteśmy świadkami prawdziwej rewolucji technologicznej. To, co jeszcze do niedawna wydawało się marzeniem futurystów, staje się naszą rzeczywistością. Sztuczna inteligencja – bo o niej mowa – ma stopniowo zastępować kolejne branże przemysłu. Nie tylko ciężkiego, ale również rozrywkowego czy informacyjnego. Już dzisiaj głośno słychać o tym, że ma pozbawić pracy m.in. grafików czy fotografów. Czy rzeczywiście jest się czego obawiać?
AI i praca fotografa – na pewno coś się zmieni
Bez cienia wątpliwości gwałtowny rozwój sztucznej inteligencji odbije się na branży fotograficznej. Wydaje się, że w pierwszej kolejności niepotrzebni mogą stać się modele i modelki, którzy za swoje usługi potrafili otrzymywać naprawdę dobre wynagrodzenia. Wiele rozwiązań AI pozwala na wykreowanie postaci o rzeczywistych wymiarach i gabarytach (coraz trudniejszej do odróżnienia od żywego człowieka), który może następnie może posłużyć do zaprezentowania ubrań, produktów kosmetycznych czy innego oferowanego produktu.
Czy przełoży się to na ograniczenie zapotrzebowania na usługi świadczone przez fotografów? Bez wątpienia – prawdopodobnie niektóre specjalizacje będą mocno ograniczone, ponieważ wiele zdjęć będzie można wygenerować. Zniknie więc fotografia „przemysłowa” związana np. z wypuszczaniem na rynek nowych linii produktów czy usług. Zdjęcia, które potrzebne były do tworzenia stron www (często kupowane ze stron zajmujących się sprzedażą takich materiałów) będzie można generować – co zajmie znacznie mniej czasu co standardowa sesja zdjęciowa, będzie łatwiejsze w dopasowaniu do potrzeb i zdecydowanie tańsze.
AI to również niezrównane narzędzia i szanse
Mająca ogromne możliwości sztuczna inteligencja oznacza jednak nie tylko zagrożenie dla fotografów, ale również daje im całkowicie nowe możliwości. Retuszowanie, edytowanie czy łączenie ze sobą zdjęć jeszcze nigdy nie było takie proste. Właściwie niepotrzebna staje się umiejętność obsługi programów pokroju Photoshop, ponieważ AI może wykonać edycję za Ciebie, stosując się do wydawanych jej poleceń. Umiejętnie korzystając z możliwości, jakie daje zastosowanie sztucznej inteligencji w obróbce zdjęć, można więc znacznie przyspieszyć czas poświęcany na wykonywanie tak przecież ważnych prac edytorskich, a nawet zniwelować mankamenty wykonanego już zdjęcia. To z kolei pozwoli zwiększyć wydajność i być może – zarobić więcej pieniędzy przy tej samej ilości czasu poświęconej na pracę.
Jakie dziedziny fotografii przetrwają?
Bez wątpienia obawiać nie muszą się fotografowie skupieni na wykonywaniu zdjęć osobom, fotografujący ważne wydarzenia czy obiekty. Fotografii rodzinnej, ślubnej czy pamiątki z chrzcin nie będzie przecież można wygenerować. Podobnie zresztą jak zdjęć do paszportu, dowodu czy wymaganych w jeszcze innych okolicznościach (np. w podaniu o pracę). Osoby fotografujące ważne wydarzenia także nie powinny obawiać się utraty pracy – jeśli ważna jest autentyczność, to człowiek plus odpowiednie akcesoria fotograficzne okazuje się nie do zastąpienia. Zabytki, okoliczności natury czy inne zapierające dech w piersiach sceny (szczególnie te pochodzące z dobrze znanych i istotnych sentymentalnie miejsc) również okażą się niezastępowalne.
Czy fotografowie powinni się zatem obawiać sztucznej inteligencji? Ci, którzy zaadaptują się do nadchodzących zmian i możliwości – z całą pewnością nie! Dla niektórych może to jednak oznaczać konieczność przebranżowienia czy dostosowania się do zmieniającej się rzeczywistości.