Większość przedsiębiorców po założeniu firmy skupia się na działaniach najważniejszych. Są wśród nich pozyskiwanie i obsługa klientów. Mało kto od razu myśli o zabezpieczeniu nazwy pod którą działają. Tymczasem jednym z najlepszych sposobów na ochronę swojej marki jest zastrzeżenie jej jako znaku towarowego. Brzmi skomplikowanie? Spokojnie! Pokażę Ci, dlaczego warto to zrobić i jakie korzyści przynosi taka decyzja.
Co od strony formalnej da się zastrzec?
Znak towarowy to nazwa, logo, symbol albo inne oznaczenie, które pomaga ludziom rozpoznać Twoją firmę, produkt lub usługę. Na przykład, logo firmy Nike (tzw. „swoosh”) albo nazwa Coca-Cola to znaki towarowe.
Aby dane oznaczenie mogło zostać zarejestrowane musi spełniać określone wymogi formalne. Najczęściej chodzi o to aby było na tyle charakterystyczne, aby zapadało w pamięć Klientom. Nie nadają się do tego nazwy zbyt powszechne i popularne jak BIO MARKET czy SUPE FRYZJER.
Po drugie takie nazwy nie mogą być podobne do znaków towarowych już zarejestrowanych. W przeciwnym razie ich właściciele mogą spróbować ci zgłoszenie zablokować. M.in. z tych powodów warto zlecić wszelki formalności rzecznikowi patentowemu.
Zobacz również: Jak chronić pomysł na produkt?
Przezorny zawsze ubezpieczony
Wyobraź sobie, że stworzyłeś świetną nazwę dla swojej firmy i zaczynasz zdobywać klientów. Nagle ktoś inny kopiuje Twoją nazwę albo logo i zaczyna sprzedawać pod nią swoje produkty. Co wtedy? Jeśli Twoja marka nie jest zastrzeżona, będzie Ci trudno udowodnić, że to Ty masz do niej prawo.
Z drugiej strony po uzyskaniu świadectwa rejestracji masz coś na kształt aktu notarialnego. To oficjalne potwierdzenie, że dysponujesz wyłącznym prawem posługiwania się daną nazwą. Warto o tym pomyśleć zanim pojawią się problemy z nieuczciwą konkurencją.
Możesz zdobyć legalny monopol prawny
Zastrzeżenie znaku towarowego daje Ci wyłączność na korzystanie z Twojej nazwy w określonej branży i regionie. Na przykład, jeśli sprzedajesz ubrania pod nazwą „SYLUS”, a Twój znak jest zastrzeżony, inne firmy nie mogą legalnie używać nazw, które będą ledwie podobne.
W efekcie w poczuciu bezpieczeństwa możesz budować swoją przewagę konkurencyjną. Co więcej, dzięki rejestracji świetnie odstraszysz potencjalnych naśladowców. Informacja o uzyskanej ochronie znajdzie się w oficjalnym rejestrze Urzędu Patentowego. Poza tym możesz do swojego logo dodawać R w kółku. To skrót od słowa „registered”.
Korzyści prawne i finansowe
Posiadanie tego świadectwa ochronnego przydaje się z wielu pododów:
1) Łatwiej wygrasz potencjalny spór – to oczywiście nie takie proste, że każdy kto zastrzeże znak towarowy wygrywa. Stajesz jednak dzięki temu na zdecydowanie lepszej pozycji w takim sporze.
2) Łatwiej usuniesz podróbki z internetu – Dzięki formalnej rejestracji możesz powołać się na otrzymane świadectwo i zażądać aby Allegro usunęło sporną ofertę. Nie potrzebujesz wyroku sądu aby w kilka godzin zablokować oszustowi sprzedaż.
3) Platformy sprzedażowe dadzą ci dostęp do wyjątkowych narzędzi promocyjnych. Mamy Amazon Brand Registry i Stręfe Marek Allegro. Są one dedykowane właścicielom zastrzeżonych znakó towrowych. Korzystając z nich możesz podnieść swoją sprzedaż.
4) Podnosisz zaufanie do swojej marki. Osiągasz to tą niepozorną R-ką w kółeczku przy logo. Wielu klientów widząc ten symbol naturalnie uznaje, że oferujesz towary lepszej jakości. W końcu ten sam znaczek widzieli przy logo największych firm świata.
5) Unikasz niepotrzebych sporów. A osiągasz to właśnie tą R-ką przy logo. Konkurent, który planuje używać podobnej nazwy widzi, że ją zastrzegłeś. Czyli, że masz w ręku prawo w oparciu o które możesz mu zaszkodzić. W takiej sytuacji najczęściej nie chce ryzykować i wybiera inną nazwę. To sprawia, że de facto wygrywasz spór nawet o nim nie wiedząc.
Ochrona międzynarodowa
Eksportując swoje towary na odległe rynki narażony jesteś na różne niebezpieczeństwa. Mówi się, że najciemniej jest pod latarnią.
Barzo często lokalna firma, z którą współracujesz próbuje zastrzec na siebie Twoją markę. Oczywiście będzie się wtedy tłumaczyć tym, że chroni tak Twoje interesy. Prawda jest zgoła inna. Wystąpiła o rejestrację aby mieć narzędzie prawne do walki z Tobą o pieniądze. Jeżeli się pokłucicie, albo nie zaakceptujesz jej warunków współpracy to łątwo może Ci zablokować rynek zbytu.
Aby temu zapobiegać powinieneś zastrzec swój znak towarowy w każdym kraju gdzie planujesz działać. Ewentualni dystrybutorzy będą wtedy działąć w oaprciu o umowę licencyjną. Nikt ci marki nie przejmie.
Jak poradzić sobie z formalnościami?
Możesz się zastanawiać: „Jak właściwie wygląda proces rejestracji?” Oto prosty przewodnik:
– Sprawdzenie dostępności – upewnij się, że nikt wcześniej nie zarejestrował podobnego znaku. Co ważne nie wystarczy jedynie poszukiwanie w Google. Powienieneś przejrzeć w szczególności bazy zarejestrowanych znaków towarowych.
– Złożenie wniosku – przygotuj dokumenty i złóż je w Urzędzie Patentowym RP (można to zrobić online). Szczególną uwagę zwróć na wykaz towarów i usług. To od niego zależy zakres monopolu prawnego.
– Opłaty – od ilości wskazanych klas zależą opłąty urzędowe. Czyli im większa ochrona tym wyższe opłaty. Pamiętaj aby wnieść je w terminie.
– Czas oczekiwania – proces rejestracji trwa zazwyczaj od 5 do 9 miesięcy. I to tylko w sytuacji, kiedy na etapie zgłoszeniowym nie pojawią się żadne problemy. Np. w postaci sprzeciwu.
– Otrzymanie świadectwa – jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, otrzymasz dokument potwierdzający zastrzeżenie Twojego znaku.
Najczęstszy błąd przedsiębiorców
Wiele osób zaczyna za późno rozważać rejestrację znaku towarowego. Zmuszają ich do tego okoliczności. Czyli najczęściej nadchodzący spór z nieuczciwą konkurencją. Problem w tym, że wtedy to przeciwnik może ich wyprzedzić ze zgłoszeniem. Pokutuje taki mit, że ten kto jako piwerwszy otrzyma świadectwo przejmuje markę.
To naturalnie nie takie proste. Faktem jest jednak to, że mocno komplikuje to sprawę firmie, która danym oznaczeniem posługiwała się jako pierwsza. Musi bowiem zacząć od unieważnienie spornego prawa. A to może zająć kilka lat. W niesprzyjających warunkach może to doprowadzić nawet do jej bankructwa. Formalny właściciel marki może bowiem przez ten czas usuwać jej oferty z internetu.
Sprawdza się więc powiedzienie, że lepiej zapobiegać niż leczyć.